Inwestycja w edukację

inwestowanie w edukacjęNie da się ukryć – nasze podejście do edukacji najmłodszych musi się zmieniać. Dzieci na lekcji nie zainteresują się już suchym przedstawieniem faktów, które mogą znaleźć w internecie. Na szczęście technologia rozwija się również w dziedzinie edukacji.

Uważam, że zamiast bawić się w likwidację gimnazjów czy bicie piany na temat podstawy programowej, bądź listy lektur na języku polskim, moce przerobowe, a szczególnie pieniądze należy przeznaczyć na unowocześnienie wszystkich placówek edukacyjnych. Czy dziecko, które umie obsługiwać tablet, odkąd ukończyło 3 rok życia i nie może żyć bez Twittera, będzie w stanie skupić się na lekcji w klasie, w której jedyną pomocą dydaktyczną jest tablica?

To pytanie retoryczne, ale odpowiedzmy na nie – zdecydowanie nie ma takiej możliwości! I o ile przyzwyczajanie dzieci od najmłodszych lat do smartfonów i internetu samo w sobie zasługuje na potępienie, musimy sobie uświadomić, że takie są realia i nie jesteśmy już w stanie świata w tej kwestii naprawić. Wyobraźmy sobie zatem, o ile ciekawsza dla takiego dziecka będzie lekcja, w której wykorzystana zostanie tablica interaktywna smart. Albo jakakolwiek inna elektroniczna pomoc naukowa. Ok, można nie ufać współczesnym technologiom, ale czy lepiej, żeby dziecko w szkole umierało z nudów?

inwestycja w edukację

Warto szkoły modernizować. Jest to zresztą istotne nie tylko dla rozwoju młodzieży, ale również dla funkcjonowania samej placówki. Jakim przecież ułatwieniem jest chociażby elektroniczna woźna, która pozwala zautomatyzować sterowanie dzwonkiem szkolnym? To tylko jeden przykład z brzegu. Naprawdę – szkoda czasu na zastanawianie się, czy Gombrowicz powinien być wśród lektur szkolnych czy nie. Na to przyjdzie czas dopiero później – gdy już infrastruktura będzie dostosowana do potrzeb zarówno dzieci, jak i nauczycieli XXI wieku.

Może Ci się również spodoba